nowy serwer strony - zapraszam

tourettewpodrozy.pl

wtorek, 9 września 2014

New Forest - powrót

Po dluzszej przerwie powrucilem do swych cotygodniowych wycieczek rowerowych.. Jak zwykle udalem sie do parku narodowego New Forest , z tym ze wyjadkiem iz tym razem udalem sie w przeciwnym kierunku -na polnoc , a tam jeszcze nie bylem. Pomysl ze zmiana kierunku wycieczki byl dobrze trafiony gdyz dzieki temu odkrylem wiele ciekawych miejsc i tras.
Poczatkowo wyjechalem na dosc ruchliwa glowna droge co mi sie niezbyt spodobalo lecz wkrudce potem zjechalem w las i przez najblizszych kilka godzin w nim pozostawalem . Nie wiem nawet czy bylbym w stanie odtworzyc teraz trase jaka przejechalem gdyz strasznie kluczylem co bylo skudkiem napotkania wielu dzikich zwierzat-kila z nich stalo sie mojmi objektami fotograficznymi.
Po tym jak zgubilem droge  jechalem przez prawie kilometr korytem strumienia (i nie bylo ono wyschniete) gdy wyjechalem poczulem ze musze chwile odpoczac wiec przystanalem i wtedy wlasnie ujzalem dwa piekne konie idace przez

sobota, 6 września 2014

A oto tegoroczna jesienna trasa do przejscia w Tatrach obejmujaca pasmo zachodnie oraz wysokie . Na trasie dwa ambitne przejscia - "Orla Perc" i "Czerwona Lawka" . Podczas trekkingu nie na kazdym odcinku jest dostepny nocleg co wiaze sie ze snem pod chmurka powyzej 2000 m.n.p.m. Planowana trasa wynosi 177 km co daje czas przejscia ok 85 godzin marszu czyli ( uwzgledniajac o wiele krotsze wrzesniowe dni oraz postoje ) 7-8 dni z pelnym ekwipunkiem na plecach a suma wszystkich podejsc to ponad 15,5 km w pionie (blisko dwukrotnosc wys Everestu) Tatry o tej porze roku sa o wiele piekniejsze niz w sezonie letnim gdyz szlaki sa praktycznie pozbawione turystow a i czesto zdarza sie ze mozna nie spotkac przez caly dzien ani jednej osoby , wlasnie wtedy mozemy poczuc prawdziwa magie gor... Zapraszam do fotorelacji tuz po zakonczeniu trekkingu na poczatku pazdziernika

Pieniny kwiecień 2014 , część 2

Dzień 3

Dzień jak codzień rozpoczął się o świcie . Bylem lekko nie wyspany . Pół nocy przesiedziałęm pod gwieździstym niebem . Tutaj, w górach jest ich mnóstwo, migoczą na bezkresie czarnego nieba pobudzając

Pieniny kwiecień 2014

 Do Szczawnicy autokar dojechał przed szóstą rano . Obudził mnie głos kierowcy mówiący że to koniec podróży. Wstałem jeszcze zaspany wyciągnałem plecak ze schowka i mocno się przeciągnałem.
                          Było ciepło mimo wczesnej pory. Ruszyłęm w stronę mojego schroniska "orlica".
Miasteczko ciągle jeszcze spało w otulającej je mgle i byłem jedyną osobą na ulicy , Z kazdej strony dopiegał mnie ćwiergot ptaków umilając mi drogę.